Beskid Mały / Beskid Śląski / Beskid Żywiecki
12-15.08.2024
12.08.2024 Góra Żar
Na miejsce do Międzybrodzia Żywieckiego przyjechaliśmy popołudniu. Noclegi mieliśmy w „Apartamentach nad Jeziorem” – jest to część budynku remizy strażackiej przerobionej na miejsca noclegowe. Na podwórku znajduje się karczma z pysznym jedzonkiem.
Po zameldowaniu przespacerowaliśmy się wzdłuż Jeziora Bielskiego, wybadać okolicę.
Następnie udaliśmy się „skrótami” po polnych drogach do stacji kolejki na Górę Żar. Jest to kolej linowo-terenowa położona na południowym stoku góry. Została ona udostępniona dla turystów w lutym w 2004 roku. Co ciekawe powstała na torach dawnego wyciągu szybowcowego i wykorzystano wagony, które wcześniej kursowały na Gubałówkę. Ze szczytu roztaczają się piękne widoki na okolicę, znajduje się też tutaj szkoła paralotniarstwa.
13.08.2024 Skrzyczne (1257 m n.p.m)
Pierwszym szczytem z KGP podczas tego wyjazdu, był najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. Dojazd do parkingu w miejscowości Lipowej, Ostre zajął nam ok 30 min. Na wejście wybraliśmy opcję dłuższą, ale za to z łagodniejszym podejściem – czyli żółty szlak przez Malinowską Skałę i Małe Skrzyczne. Spora część tego szlaku prowadzi po wąskiej asfaltowej drodze, gdzie trzeba było tylko uważać na rowerzystów, a w zasadzie trenujących tam kolaży. Po ok. godzinie spaceru, szlak skręca w las i tak już zaczyna się mocniejsze podejście.
Po ok 3 godz. drogi żółty szlak się skończył i dalej szliśmy zielonym. Do Malinowej Skały pozostało już niewiele. Przy skałce zrobiliśmy sobie dłuższy odpoczynek na posiłek.
Zrobiliśmy sobie pamiątkowe foto ma skałce, choć trzeba było chwilę odstać w kolejce i ruszyliśmy dalej w kierunku ledwo widocznego z tej odległości 87-metrowego masztu nadawczego RTV znajdującego się na szczycie Skrzycznego. Droga wiodąca przez grzbiet Beskidu Śląskiego była dość daleka, ale już bez większych podejść i z pięknymi widokami.
Nazwa góry Skrzyczne pochodzi od skrzeczenia żab, które według podania przytoczonego przez wójta żywieckiego Andrzeja Komonieckiego w „Dziejopisie Żywieckim” z XVIII wieku, licznie zamieszkiwały staw istniejący między Skrzycznem a Małym Skrzycznem.
Kolejny dłuższy odpoczynek zrobiliśmy już przy schronisku PTTK Skrzyczne. Tu też podstemplowaliśmy książeczki KGP. Nad nami jak i pod nami latali sobie paralotniarze. Na drogę powrotną zaplanowany mieliśmy niebieski szlak, jak się przekonaliśmy dość stromy, bo i zejście było dość męczące.
13.08.2024 Babia Góra (1725 m.n.p.m)
Z Międzybrodzia Żywieckiego czekała nas ponad godzinna jazda autem do Przełęczy Krowiarki, z której to mieliśmy zaatakować najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego . Na miejscu byliśmy po godz. 7, a już jeden z dwóch prywatnych parkingów był prawie całkowicie zajęty. Po zakupieniu biletów do Babiogórskiego Parku Narodowego, ruszyliśmy niebieskim szlakiem. Trasa prowadziła zboczem góry, w zasadzie była monotonna, pośród drzew i o bardzo niewielkim przewyższeniu. Mijaliśmy bardzo dużo osób, którzy właśnie schodzili ze szczytu, gdzie podziwiali wschód słońca – to tłumaczyło, że parkingi były prawie całe zajęte już z rana.
Po ok. 1,5 godzinie marszu, dotarliśmy do Skrętu Ratowników, gdzie zaczyna się jednokierunkowy żółty szlak (w okresie zimowym jest zamknięty z uwagi na zagrożenie lawinowe). O słynnej Perci Akademików trochę wcześniej czytaliśmy, ale do końca nie wiedzieliśmy, co nas czeka. Szlak ten prowadzi na szczyt Babiej Góry najbardziej stromą, północną stroną grzbietu, a został wytyczony przez Władysława Miodowicza w 1925 roku.
Babia Góra znana też jest jako „Diablak”. Obie te nazwy pochodzą od ludowych legend.
1.08.2024 Czupel (933 m.n.p.m)