Anglia 2024

Posted on

12-18.05.2024
Rok temu w maju byliśmy z siostrą Edytą i szwagrem Łukaszem we Włoszech. W tym roku, też w maju wybraliśmy się do nich do UK. Z Modlina poleciliśmy na lotnisko Luton pod Londynem, skąd odebrali nas Edyta z Łukaszem. Mieliśmy zarezerwowany nocleg w okolicy lotniska, tak by następnego dnia od rana pojechać do Londynu. Mieliśmy jeszcze wolne popołudnie, więc Łukasz zabrał nas na wschodnie wybrzeże do miasteczka Southend-on-Sea. W mieście znajduje się najdłuższe molo na świecie 2158 m. Przespacerowaliśmy się po plaży, wesołym miasteczku i oczywiście zajrzeliśmy do kasyna, gdzie przepuściliśmy parę funciaków

gospodarze Edyta i Łukasz i goście 🙂
spotkaliśmy Guliwera

poniedziałek 13.05.2024
Cały dzień przeznaczony mieliśmy na zwiedzanie Londynu – fotorelacja na Anglia – Londyn 2024. Po południu wyruszyliśmy w drogę do Scunthorpe, gdzie mieszkają Edyta i Łukasz.

wtorek 14.05.2024
Od rana trochę padało, jak przestało przespacerowaliśmy się po głównej ulicy Scunthorpe. Niewiele tu zmieniło się od ostatniej naszej wizyty, parę lat temu. Popołudnie spędziliśmy bawiąc się świetnie w kręgielni.

środa 15.05.2024
W Anglii raczej nie można być pewnym, co do prognoz pogody na najbliższe dni, także wyjazdy i zwiedzanie planowaliśmy na spontanie. Na ten dzień zapowiadała się słoneczna pogoda – idealna na „podróż w czasie”.

W tym celu pojechaliśmy do muzeum Beamish. Jest to rozległy skansen w postaci części historycznego północno-angielskiego miasteczka z czynnymi historycznymi liniami tramwajowymi i kolejowymi, otwartą do zwiedzania wioską górników i innymi atrakcjami. Placówka założona została w 1970 roku. Po zakupieniu biletów do muzeum, poszliśmy na przystanek i wsiedliśmy do starego tramwaju. Po kilku minutach jazdy byliśmy już w 1913 roku, na głównej ulicy niewielkiego miasteczka, przy której mieści się m.in. Masonic Hall (dom opowiadający historię wolnomularstwa), sklepy, dom nauczyciela muzyki, kancelaria adwokata, bank, pub, drukarnia i fabryka słodyczy.

może ktoś chętny na wizytę u pani dentystki?
obowiązkowe piwko w pubie
biuro podróży
drukarnia
sklep ze słodyczami własnej produkcji
bank
i skarbiec
loża masońska
zakład fotograficzny
apteka
i oczywiście sklep z narzędziami i częściami
dziewczyny nie doczekały się na pociąg, więc udaliśmy się do pobliskiego wesołego miasteczka
Alicja i Edyta skorzystali z karuzeli łańcuchowej
i wszyscy zjechaliśmy z wieży na słomianym dywaniku

Na rozległym terenie muzeum, spotykamy też budynki z różnych innych czasów historycznych, do których oczywiście można wejść, a czasem też spotkać ich mieszkańców. Naprawdę jest co oglądać i spokojnie można tu spędzić cały dzień.

Po zwiedzeniu muzeum pojechaliśmy jeszcze w dwa miejsca. Pierwszym była gigantyczna rzeźba – Angel of the North („Anioł Północy”). Rzeźba zaprojektowana przez Antony’ego Gormleya, zlokalizowana w Gateshead robi wrażenie – ma wysokość 20 metrów, rozpiętość skrzydeł 54 metry i waży 208 ton (“ciało” 108 ton i każde ze skrzydeł 50 ton). Do budowy fundamentów wykorzystano 700 ton betonu i 32 tony stali zbrojeniowej. Podobno 20 fabryk pracowało pełną parą przez pół roku by wykonać tę rzeźbę. Całość ukończono w w lutym 1998 roku, a całkowity koszt to 800 000 £.

pod aniołem – ja i Luki
spotkany gdzieś o drodze „maluch”

Ostatnim miejscem, w które tego dnia zabrał nas Łukasz było miasteczko Durham. Pojechaliśmy tam przede wszystkim by zobaczyć ogromną katedrę, aktualnie jest jedynym kościołem w Anglii zachowanym niemal w niezmienionej formie nadanej przez normańskich budowniczych.

czwartek 16.05.2024
Tego dnia wybraliśmy się w miejsca, w których już kiedyś byliśmy. Najpierw na wybrzeże nad Morze Północne do Scarborough. Pogoda była trochę ponura, ale dzięki temu było całkiem klimatycznie, tak typowo „angielsko”. Pospacerowaliśmy wzdłuż portu, po plaży i promenadzie, gdzie mieliśmy przygodę z lokalnymi mewami – idąc jedliśmy pączki, wtedy mewy przeprowadziły zorganizowany na nas atak 🙂

W oddali na poniższym zdjęciu widać wybudowany w 1867 roku Grand Hotel – największy i najbardziej luksusowy wówczas w Europie. Co ciekawe architektura hotelu kojarzy się z rokiem kalendarzowym, gdyż posiada on 4 wieże, 12 pięter i 365 pokoi.

Nad miastem górują malownicze ruiny XII-wiecznego zamku, gdzie kiedyś w tym miejscu była rzymska wartownia.

„Freddie Gilroy and the Belsen Stragglers” to rzeźba wykonana przez Raya Lonsdale’a, która góruje nad zatoką North Bay w Scarborough. Przedstawia Freddiego Gilroy’a, byłego żołnierza, który brał udział w wyzwoleniu obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen, siedzącego na ławce w podeszłym wieku. Gilroy był przyjacielem rzeźbiarza, a Lonsdale stworzył tę pracę częściowo jako hołd dla niego, ale także jako szerszy pomnik wojny i Holokaustu. Gilroy i ławka zostały wyrzeźbione w skali dwa razy większej od naturalnej.

Flamborough Head – to kredowy cypel z białymi klifami na wybrzeżu Yorkshire, pomiędzy zatokami Filey i Bridlington na Morzu Północnym. Wysokość klifów dochodzi nawet do 120 metrów nad poziomem morza. Parę lat temu już tu byliśmy, ale z chęcią chcieliśmy zajrzeć ponownie. Zaparkowaliśmy w pobliżu „nowej” latarni morskiej – latarnia działa jako punkt orientacyjny dla statków zmierzających do Scarborough i Bridlington. Do 1996r. zamieszkiwał ją latarnik, obecnie jest w pełni zautomatyzowana. Następnie zeszliśmy na dół do zatoki Selwicks Bay.

znajdź Alicję
Old Flamborough Lighthouse z XVII w.
gdzieś na stacji paliw

piątek 17.05.2024
Przedostatniego dnia Łukasz nas zabrał do Peak District – angielskiego Parku Narodowego powstałego w 1951 roku. Najpierw udaliśmy się na malowniczą przełęcz Winnats Pass, gdzie przespacerowaliśmy się wzdłuż drogi Arthura. Miejscowa legenda głosi, że przełęcz jest nawiedzana. Podobno została tu zamordowana młoda para, sprawcami mieli być okoliczni górnicy. Następnie weszliśmy na wzgórze Mam Tor „Macierzyste Wzgórze” z którego podziwialiśmy widoki na okolicę.

Mam Tor (517 m. n.p.m)
piwko ze szwagrem w miasteczku Castleton

sobota 18.05.2024
Dzień powrotu do domu, ale lot z lotniska z Leeds do Modlina mieliśmy dopiero popołudniu. Wykorzystaliśmy jeszcze wolny czas na wycieczkę rowerową po obrzeżach Scunthorpe. Przy okazji mogłem się przejechać kultowym rowerem marki Brompton – teraz już wiem dlaczego ma tak wielu zwolenników na całym świecie.
Na koniec ogromne podziękowania dla Edyty i Łukasza za gościnę.

przejażdżka autem siostry
a na koniec pobytu w UK wypiłem piwko prosto z US

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *