Na tegoroczne wakacje, które zaplanowaliśmy dopiero na wrzesień wybraliśmy Hiszpanię, a konkretnie wybrzeże Costa Brava i miejscowość Lloret de Mar. Wakacje wykupiliśmy w biurze podróży z opcją HB. Oczywiście poza odpoczynkiem i relaksem przy basenie i na pobliskiej plaży trochę też pozwiedzaliśmy.
Lloret de Mar
Lloret de Mar zostało założone przez piratów z pobliskiego miasteczka Tossa de Mar, a miło to miejsce w roku 1409 po licznych najazdach na te tereny. Obecnie to jedno z najbardziej popularnych miejsc na wybrzeżu Costa Brava w Hiszpanii. W samym centrum miasta znajduje się największa plaża – Playa de Lloret, plaża piaszczysta o długości około 1630 metrów. My z naszego hotelu mieliśmy do niej ok 10 minut spacerkiem (po drodze mijając supermarket, także to też plus).
Po obu stronach plaży wybrzeże jest dość mocno skaliste, ale w obu kierunkach prowadzą fajne ścieżki trekkingowe, także jest gdzie pospacerować – jednego popołudniu przeszliśmy się spory kawałek za zamek. Opłacało się, bo widoczki były śliczne.
Byliśmy zakwaterowani w hotelu Best Lloret Splash. Hotel jak najbardziej polecam, dobre jedzonko, kilka ciekawych zjeżdżalni, fajna lokalizacja.
Podczas jednego ze spacerów po mieście zajrzeliśmy do oryginalnego z zewnątrz kościoła św. Romy – budynek powstał w 1522 roku w stylu katalońsko-gotyckim. Na początku XX wieku zdecydowano o przebudowie kościoła, wtedy też jego zewnętrzny wygląd nawiązał do architektury bizantyńskiej i muzułmańskiej.
Podczas wakacji jednego wieczoru (i nocy) świętowaliśmy okrągłe urodziny mojej siostry Edyty – „sto lat, sto lat…”
W sobotę (16.09.2023) po obiedzie cześć z naszej grupy pojechała na mecz Barcy z Realem Betis. Atmosferę święta czuło się już od momentu zaparkowania auta, parę kilometrów od stadionu olimpijskiego (gdzie Barca gra mecze na czas remontu Camp Nou, a w 1992 roku podczas igrzysk olimpijskich grała tu w wielkim finale Polska reprezentacja z gospodarzami – niestety przegraliśmy). Przy parkingach zbierali się kibice, w tym też nieliczni Realu, gdzie następnie autobusami zostaliśmy przetransportowani pod stadion. Sam mecz ciekawy – 5 goli, w tym jeden Lewandowskiego.
W przedostatni dzień naszego pobytu przespacerowaliśmy się w drugim kierunku plaży, ścieżką w kierunku posągu „żony rybaka” – Dona Marinera.
Odwiedziłem też lokalny cmentarz z wieloma ciekawymi nagrobkami w stylu katalońskiej secesji (więcej zdjęć z cmentarza na facebooku na profilu Sylver photograpy).
Tossa de Mar
Jednego z ostatnich dni pobytu w Hiszpanii pojechaliśmy z Anią i Alicją autobusem do pobliskiego miasteczka Tossa de Mar. Pospacerowaliśmy po urokliwych uliczkach średniowiecznej starówki. Tossa de Mar było pierwszym miastem na świecie, w którym zakazano organizowania corridy.
Jedną z największych atrakcji Tossa de Mar jest średniowieczny zamek i mury obronne zbudowane między XII i XIII wiekiem. Zamek pełnił funkcje obronne przeciwko atakom piratów.
Na godzinny rejs wzdłuż wybrzeża Costa Brava skusiłem się tylko ja – wpłynęliśmy łodzią do kilku jaskiń i fajnych zatoczek.
Fotorelacja ze zwiedzania Girony – HISZPANIA – GIRONA 2023
Fotorelacja ze zwiedzania Barcelony – HISZPANIA – BARCELONA 2023