Dzień 3 [16.05.2023] – SALERNO
Na kolejne 3 noce przenieśliśmy się na drugie wybrzeże Włoch, do hotelu znajdującego się na obrzeżach miasta Salerno. Niestety od rana padało, gdy około południa przestało, taksówką pojechaliśmy do historycznego centrum miasta – Centro Storico.
Na centralnym miejscu rynku znajduje się katedra św. Mateusza – Duomo di Salerno. Kościół z 1086 roku, jest jedną z najstarszych świątyń zbudowanych w stylu arabsko – normańskim. Jednak obecna struktura pochodzi z 1688 r., kiedy to został całkowicie przebudowany, po trzęsieniu ziemi.
Pod jednym z bocznych ołtarzy znajduje się urna ze szczątkami papieża Grzegorza VII, który umarł na wygnaniu. Na srebrnej trumnie znajdują się ostatnie słowa papieża „Kochałem sprawiedliwość i nienawidziłem nieprawość, dlatego umieram na wygnaniu”.
W kryptach katedry znajduje się kaplica św. Mateusza, w której według kościoła katolickiego są przechowywane szczątki świętego. Na ścianach kaplicy znajdują się freski przedstawiające sceny z życia św. Mateusza.
Spacerując po wąskich uliczkach starego miasta, w wielu miejscach można napotkać cytaty Alfonso Gatto, który był jednym z najwybitniejszych włoskich poetów XX wieku i głównym propagatorem poezji hermetycznej.
Dzień 4 [17.05.2023] – POMPEJE
Jednym z powodów dla którego pojechaliśmy na drugie wybrzeże było zwiedzenie słynnych Pompejów. To starożytne miasto położone niedaleko Neapolu, które zostało założone zostało w VIII w. p.n.e., ale przestało nagle istnieć, gdy 24 sierpnia 79 r. doszło do erupcji Wezuwiusza. Wybuch miał ogromną silę rażenia. Rozgrzane odłamki skał, lawa i popiół zostały wyrzucone na wysokość nawet 33 kilometrów. Kilka okolicznych miejscowości, w tym Pompeje i Herkulanum zostały przykryte 4-6 metrową warstwą popiołu wulkanicznego. W wyniku tego kataklizmu zginęło około 16 000 osób, z czego 2000 stanowili mieszkańcy Pompejów. Przez setki lat tętniące niegdyś życiem miasto było zapomniane.
Dopiero w 1599 roku natrafiono na pewne części zasypanego miasta. Prace odkrywcze rozpoczęły się jednak dopiero w 1748 roku i trwają do dziś. Są one prowadzone na powierzchni 44 hektarów – jest to największe stanowisko archeologiczne na świecie.
W Pompejach od 2016 roku można podziwiać rzeźby polskiego rzeźbiarza Igora Mitoraja, który zmarł w 2014 roku. Artysta przez wiele lat mieszkał i pracował w Toskanii. Jego rzeźby wykonane są z brązu i inspirowane są sztuką antyczną.
Ciała ofiar niestety nie miały szans na przetrwanie w styczności z piekielnie wysoką temperaturą. W zastygłej lawie pozostały jednak przestrzenie, które posłużyły jako formy do gipsowych odlewów.
Wielki amfiteatr – jeden z najlepiej zachowanych na świecie. To w nim odbywały się walki gladiatorów, oglądane przez liczącą nawet 20 000 osób widownię.
Niestety był bardzo pochmurny dzień, także nie udało nam się zobaczyć Wezuwiusza w pełnej okazałości.
Z Pompejów pojechaliśmy na Wybrzeże Amalfitańskie, a dokładnie do miasteczka Positano. Z tego miejsca jechaliśmy całą drogę wzdłuż wybrzeża, mijając kilka malowniczych miasteczek, aż do samego Salerno. Droga była bardzo wąska, kręta, ze sporą ilością małych korków (czasem policja musiała zatrzymywać auta by minąć się z autobusem) i prawie bez możliwości zatrzymania się na poboczu.
Wybrzeże Amalfi to fragment wybrzeża po południowej stronie Półwyspu Sorrentyńskiego. Region jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości.
Po drodze przypadkowo zatrzymaliśmy się przy małym kościołku pod skałą. Jak się okazało opuszczonego z powodu… no właśnie zobaczyliśmy, to zaglądając do środka przez zamknięte drzwi.
Poza kilkoma krótkimi przystankami przy drodze, na dłużej zatrzymaliśmy się w miasteczku Maiori, gdzie przeszliśmy się na plażę (najdłuższą plażę na Wybrzeżu Amalfi).