Rudawy Janowickie 2018

Posted on

Mniej popularne od pobliskich Karkonoszy, ale na pewno warte zwiedzenia.
10-14.07.2018

Dzień 1
W drodze do Gruszkowa zatrzymaliśmy się przy Zamku Książ. Następnie po dojechaniu na miejsce, a było nim urokliwe gospodarstwo agroturystyczne „Niedźwiedzia Wieś” zaplanowaliśmy trasy wycieczek na kolejne dni pobytu.

Dzień 2
Z rana po zaparkowaniu auta na parkingu przy Przełęczy Karpnickiej udaliśmy się w kierunku schroniska Szwajcarka. Po wzmocnieniu się czekoladą/piwkiem ruszyliśmy dalej. Kolejny przystanek to Husyckie Skały i przypadkowe spotkanie ze znajomymi. Wspólnie ruszyliśmy w dalszą trasę, najpierw czarnym szlakiem weszliśmy na Krzyżną Górę, następnie czerwonym na Sokolik Duży. W obu tych miejscach znajdują się punkty widokowe z pięknymi widokami (łączna trasa 6,2 km).
Po powrocie do bazy i obiedzie wybraliśmy się już bezpośrednio z Gruszkowa na najwyższy szczyt Rudaw tj. na Skalniak (945 m. npm) po drodze zaliczając punkt widokowy na Małej Ostrej, a wracając już sam skręciłem na skupisko głazów zwane – Koniami Apokalipsy – na szlaku spotkaliśmy tylko parę osób, w tym rodzinę miejscowych, którzy wracali ze zbioru jagód.

Dzień 3
Ponownie z rana wędrówkę rozpoczęliśmy z Przełęczy Karpnickiej i zielonym szlakiem udaliśmy się do ruin Zamku Bolczów. Po zwiedzeniu wszystkich zakamarków ruin wyruszyliśmy w drogę powrotną niebieskim szlakiem mijając po drodze Skalny Most, wchodząc na skalę Piec i przechodząc wzdłuż Starościńskich Skał.

Dzień 4
Całodniowa wycieczka autokarowa do Czeskiej Szwajcarii – wpis

Dzień 5
Mieliśmy wracać do domu, ale że była piękna pogada przedłużyliśmy pobyt o jeden dzień. Dzień rozpoczęliśmy od zwiedzenia kopalni uranu w Kowarach – bardzo ciekawe miejsce. Kolejnym punktem były „kolorowe jeziorka” – tu niestety mocno zawiedliśmy się, gdyż jeziorka wyglądały mało atrakcyjnie – pewnie dlatego, że był długi okres suszy i niewiele wody było w zbiornikach. Wracając z jeziorek skręciliśmy do lokalnego browaru Miedzianka, gdzie zaopatrzyliśmy się m.in. w Mniszka czy w Cycuch Janowicki. Po południu przespacerowaliśmy się po miejscowym Gruszkowie, odkrywając kilka fajnych miejsc.